Informator budowlane

Artykuły o pracach ziemno gruntowych na budowie

Kul nie brakuje w filmie Wrighta.

Autor admin on styczeń - 10 - 2014

Gdyby święci wojownicy z jego obrazu zaleźli się w Ogrójcu wraz z Jezusem, nie tylko – wzorem św. Piotra – ucięliby ucho jezusowym oprawcom, niemniej jednak nosiliby je dumnie niczym naszyjnik. Chłopaki z filmu Wrighta nie nadstawiają bowiem drugiego policzka – podnoszą gardę i wyprowadzają kontrujący cios. Przynajmniej poniżej pasa.



Cristiada film zawieszona jest między kinem akcji i całym patosu religijnym freskiem. Opowieść o meksykańskiej walce o wiarę ciut przypomina „Opr”, a trochę „Bękarty wojny”. Sęk w tym, że filmowi Wrighta brakuje rozmachu kina Edwarda Zwicka, a Tarantinowskiej przewrotności nie znalazłby tu najbardziej dociekliwy poszukiwacz. Nie znaczy to, że film Wrighta nie bywa zabawny: ilość banału i patosu stwarza, że na twarzy raz po raz musi pojawić się uśmiech.